Sprawa prywatna

Korzystanie z materiałów pornograficznych jest zwykle tłumaczone „moją osobistą sprawą”. Społeczeństwo nie chce brać odpowiedzialności za to, czym jest karmione w prasie, telewizji. Milczeniem wyraża bierną zgodę na zło niszczące piękna sferę czystości każdego człowieka. Z dużą łatwością ocenia się, a nawet potępia tych, którzy dopuścili się przestępstw na tle seksualnym, ale nikt nie pyta co do tego doprowadziło. A ci, którzy korzystają z materiałów pornograficznych mówią, że są ludźmi wolnymi i to ich sprawa co robią z własnym życiem. Ale czy to jest tylko ich własne życie? A co z życiem ich żon, dzieci wykorzystanych seksualnie, ofiar gwałtów?

„Moja córka jest ofiarą pornografii. Kiedy była małą dziewczynką, ojciec wykorzystywał ją seksualnie. Robił to podczas oglądania filmów pornograficznych. Moja córka nie zasłużyła na to, co ją spotkało. Wciąż walczy z depresją, wstydem, anoreksją i poczuciem winy”, „Mam 13 lat. Można powiedzieć,
że jestem przeciętną nastolatką, z wyjątkiem jednego faktu. Jestem ofiarą pornografii. Kiedy byłam bardzo mała, mój ojciec wykorzystywał mnie seksualnie. Straciłam niewinność, gdy zdecydował się użyć mnie do zaspokojenia własnych potrzeb seksualnych w trakcie korzystania z materiałów pornograficznych. Czym zasłużyłam na to, co mi zrobił? Wiem że istnieje wiele innych jak ja. Mówią,
że nie ma nic złego w pornografii... to nieprawda”, „ Ponad 18 lat byłam żoną mężczyzny uzależnionego od pornografii. Mąż wykorzystywał mnie do spełniania swoich erotycznych fantazji. Wstyd, ból, nienawiść, upokorzenie – te słowa tylko częściowo oddają to, co czuję, gdy przypominam sobie przez co przeszłam. Chciałam sprostać oczekiwaniom mojego męża, chciałam zaspokoić jego fantazje erotyczne. Zaczęłam zachowywać się tak, jak kobiety ze zdjęć, którymi podsycał swoją wyobraźnię mój mąż. Dopiero po pewnym czasie zrozumiałam, że nie jestem kochana, że traktuje mnie jak przedmiot, rekwizyt niezbędny do sprawienia przyjemności mojemu mężowi. Teraz wiem, że pornografia zniszczyła moje życie”, „Kiedy miałam osiem lat, mój ojciec kazał mi oglądać zdjęcia pornograficzne. Zgwałcił mnie wtedy i robił to przez cztery następne lata – zawsze pod wpływem tych samych zdjęć. Obecnie mam 16 lat i cierpię z powodu poważnej choroby wenerycznej. Pornografia zrujnowała moje życie”, (www.victimsofpornography.org)

Wstrząsające jest wyznanie Teda Bundy'ego w wywiadzie udzielonym psychologowi Jakubowi Dobsonowi 24 stycznia 1989r. w przeddzień egzekucji. Ted Bundy był Amerykaninem skazanym na śmierć za zgwałcenie i zamordowanie około stu kobiet. Niech jego słowa staną się ostrzeżeniem dla tych wszystkich, którzy twierdzą, że korzystanie z pornografii to zabawa i osobista sprawa każdego człowieka:

„Moi rodzice byli czujni i pełni miłości. Mam pięcioro braci i sióstr. Chodziliśmy razem do kościoła, moi bliscy nie pili, nie palili, byli przeciwni grze hazardowej, nie cierpieli przemocy czy kłótni w domu. Zdarzały się nieraz problemy, ale w każdym razie moją sytuację rodzinną nie można wyjaśnić tego,
co się stało. Chciałbym przypomnieć jak mając 12 lat, odkryłem pornografię w sklepie blisko naszego domu. Wraz ze swoimi kolegami przebywałem często na ulicy, szperaliśmy wśród śmieci, czasem znajdowaliśmy czasopisma pornograficzne, bardziej hard(...) Chcę, żeby ludzie zrozumieli: byłem człowiekiem normalnym, nie spędzałem dni w barze na piciu, nie byłem włóczęgą czy zboczeńcem. Miałem dobrych przyjaciół, prowadziłem życie normalne z wyjątkiem tych niszczycielskich wyobrażeń, które ukrywałem. Kiedy aresztowano mnie po raz pierwszy, szok i przerażenie moich bliskich były spowodowane również tym, że uważali mnie za porządnego amerykańskiego młodzieńca. Tego się nigdy nie spodziewali. Wrażliwość i sumienie, jakie mi dał Bóg, były nienaruszone, ale w owych chwilach bywały zniesione. Ludzie mogą zrozumieć, że kto jest pod wpływem gwałtu, zwłaszcza gwałtu z pornografii, nie jest urodzonym potworem. Moja rodzina była wierząca i wspaniała, ale nie ma żadnej ochrony przed wpływem pornografii, na którą godzi się zbyt tolerancyjne społeczeństwo (...).
W więzieniu spotkałem wielu ludzi, których do gwałtu doprowadził, tak jak mnie, wpływ brutalnej pornografii. Bez niego moje życie i życie tylu innych osób byłoby lepsze(...). Społeczeństwo musi się bronić przed takimi ludźmi jak ja. Ufam jednak, że ten wywiad pokaże, iż społeczeństwo winno się chronić przed sobą. Nie ma sensu, żeby porządni ludzie potępiali Teda Bundy i przechodzili obojętnie obok kiosków pełnych czasopism pornograficznych, które rodzą Tedów Bundy. Moja śmierć nie przywróci życia pięknym dziewczynom, które zabiłem ani nie złagodzi bólu ich rodziców. Trzeba coś zrobić zawczasu...(Madre di Dio, nr 4/1989)

Pornografia, to nie tylko Twoja prywatna sprawa. Niezależnie od tego czy jesteś jej użytkownikiem,
czy tylko przeciętnym obywatelem przechodzącym obojętnie wokół materiałów pornograficznych wypełniających naszą rzeczywistość. Nie mów, że Ciebie to nie dotyczy, nie milcz kiedy przemysł pornograficzny próbuje wypaczyć nasze poglądy obdzierając je z godności. Miej odwagę walczyć
o czystość swoja, swoich najbliższych, ludzi z którymi masz kontakt. Pomóż tym, którzy w Twoim otoczeniu zmagają się z problem uzależnienia od pornografii, destrukcyjnymi poglądami na sferę seksualna. Nie bój się bronić wartości, które mają dla Ciebie znaczenie. Jeśli jesteś kobietą walcz o własną godność. Nie jesteś towarem na sprzedaż, nie jesteś gorsza od mężczyzny, nie służysz jako przedmiot
w zaspokojeniu jego potrzeb seksualnych. Zostałaś stworzona jako piękna, pełnowartościowa, mająca myśli i uczucia i nie pozwól sprowadzić się do roli przedmiotu.